Spłoszony

In: Czas wolny

25 lip 2010

Po raz kolejny mazury i wyprawy na zdjęcia. Prawie udało nam się podejść Kozła, który skutecznie schował się w jęczmieniu i leżał niewidoczny, dopóki nie podszedłem na odległość około 4m. Oczywiście momentalnie uciekł. Szkoda, bo była szansa na naprawdę dobre zdjęcie, gdybym wiedział dokładnie, gdzie leży mógłbym iść centralnie na niego 🙂 Moment ucieczki Wezdi ujął z takiej perspektywy, natomiast Ja to widziałem tak: